Wednesday 17 June 2009

to lubię

kiedy będziesz przejazdem w mieście Warsa i Sawy, zwiedzając okolice murów starego grodu koniecznie poszukaj pewnej uliczki, która łączy dwa rynki. wąska, stara, brukowana, ze stukotem kół dorożki dźwieczącym w każdym jej kamieniu, z tajemnicą kryjącą się za każdym oknem... ze sklepikami, kościołami, galeryjkami, restauracjami, kawiarenkami... z historią zaklętą w kutych z żelaza szyldach i bramach. czy już wiesz, gdzie jej szukać?



...wiedziona zapachem świeżo parzonej kawy E. będzie szła z zamkniętymi oczami swoją ulubioną uliczką na spotkanie z... zatrzyma się przy przepięknej białej wieży wyrastającej nagle u jej stóp. tuż przed kamiennym wejściem będą, jak zwykle, stały kosze z białymi margaretkami zapraszając do środka małej, przytulnej kawiarni przepełnionej zapachem aromatycznej kawy i gorącej czekolady, słoikami domowej roboty maślanych ciasteczek, konfitur i miodów, galerią mosiężnych imbryczków, zaparzaczy i czajniczków. wąskimi, drewnianymi schodami, które odkąd pamiętam zawsze ocichutko i radośnie poskrzypują na każde stąpnięcie jej turkusowych balerinek, wejdzie na górę, gdzie w jasnej od słonecznego promienia, wpadającego przez małe okienko, komnacie przy małym dwuosobowym drewnianym stoliku będzie siedział mężczyzna. będzie siedział i czekał właśnie na nią. na stole w szklanym wazonie będzie stał bukiet jaskrawożółtych jaskrów a obok dwie białe filiżanki z ich ulubioną herbatą. usiądzie naprzeciwko mężczyzny. a on weźmie w swe ciepłe, szeleszczące dłonie jej rękę i szepnie zaklęcie: czekałem na Ciebie moja kochana E!

gdyby się wam zdarzyło być w mieście Warsa i Sawy... gdyby się wam zdarzyło przechodzić ulicą Freta... zajrzyjcie do małej kawiarni w wieży, tuż obok kościoła Ojców Dominikanów... traficie tam na pewno... po zapachu kawy... wejdźcie cichutko po schodach na pięterko. być może będa tam siedzieć trzymając się za ręce. ona i on. on będzie szeptać do jej ucha jakieś zaklęcia. ona mu odpowie: to lubię!





2 comments:

Anonymous said...

Kiedy zawedruje do Warszawy zajrzę w to miejsce koniecznie...

Małgoś said...

I ja! I ja! :)
Po takiej prezentacji - grzechem by było nie zajrzeć! Nie tylko dla tych konfitur, domowych ciasteczek i zapachu kawy... Ale przede wszystkim żeby zobaczyć Ją i Jego... :)