Thursday, 26 February 2009

leśne włóczykije

w dzieciństwie uwielbiałam czytać Dolinę Muminków autorstwa Tove Janssen, wyobrażając sobie, że jestem Muminkiem albo Włóczykijem, snułam się wtedy po swojej wyimaginowanej dolinie - w lesie u moich dziadków, gdzieś z dala od zgiełku i szarości wielkiego miasta... godzinami buszowałam wśród krzaków jeżyny, zaglądając do lisich nor, obserwując wir pracy w mrowiskach, chowając się pod liśćmi paproci lub badając miekkość mchu... te małe, subtelne przyjemności mogły trwać w nieskończoność bez względu na pogodę, słońce czy deszcz... wtedy nawet było jeszcze ciekawiej, siedząc w zbudowanym własnoręcznie wokół pnia starego dębu szałasie, godzinami trwałam w strugach deszczu delektując się dzikim tet-a-tet z matką naturą...
tak też spędziłam ostatnie lato, tym razem u moich rodziców, wraz z moimi trzema urwisami... chciałam ich zarazić leśną włóczęgą, szukaniem tropów dzikich zwierząt, wdychaniem zapachów lasu... dali się skusić i od tej pory ciągnęło nas do lasu z niewiarygodną siłą, a to żeby sprawdzić czy pojawiły się już pierwsze kurki, innym razem by poszukać lisisch norek, lub po prostu pobiegać po lesie z psem, albo odnaleźć zagubione szlaki...
...z tęskontą wyczekuję lata i powrotu do naszej doliny, chłopcy namiętnie słuchają niezwykłych przygód Muminków, a ja wraz z nimi...



mech idealnej miękkości



szukanie lisich nor




tropem wiewiórki



ścieżka do doliny Muminków



brzozowy pergamin do pisania specjalnych leśnych listów



chwila odpoczynku wśród leśnych traw



w brzozowym zagajniku



co się kryje pod liśćmi paproci?



kolory lasu


chwila olśnienia


3 comments:

Anonymous said...

..dziś na plaży Szeptucha powiedziała mi ze wyrastają mi w sercu korzenie i gałęzie drzewa..co może mi przynieść dziecko albo samotność...drzewa są ze mną odkąd pamiętam..miałam dziś o nich napisać i o herbarium...ale może kiedy indziej..

Pozdrawiam Cię Elu..srebrzystością łez...

Zenza said...

trochę ci zazdroszczę, mój syn stał się już włóczykijem i pozostało mi oczekiwanie, kiedy powróci do doliny.
podpisuję się pod wszystkim co napisałaś.

bosa cma said...

Pięknie tu u Ciebie,jeśli pozwolisz zostanę na dłużej.I ten język nasz ojczysty,jakże ja tęskniłam do takich słów pełnych ciepła wrażliwości.
Sciskam ciepło z mroźnej Norewgii