wyprawa do naszej magicznej doliny, tylko we dwoje...
Jaromir cały czas prowadzi, to on wybiera, którą ścieżką dziś pójdziemy...
czy nie rozdeptaliśmy czasem po drodze ślimaka?
Mama, patrz jaki ładny kwiatek! zbieramy kwiaty na bukiet dla...
myślałam, że dla mnie...
a jednak dla siebie, Jaromir chowa go skrzętnie do plecaka,
na pamiątkę jak potem oświadcza,
jak kilka innych skarbów znalezionych po drodze...
na koniec moje ulubione zdjęcie...
niesforny kosmyk zawsze wystający spod czapki
i kwiaty z dzieciństwa!
zostało jeszcze kilkanaście zdjęć z tej naszej spontanicznej, popołudniowej wyprawy,
ale o tym następnym razem.
6 comments:
Magiczne są takie chwile we dwoje:)
Uwielbiam. I takie kosmyki też.
:) Delie, właśnie tak najbardziej lubię spędzać czas. Pozdrawiamy!
pełne wzruszeń i piękna.. Wasze chwile.. na pewno zawsze już pozostaną z Wami..
Tabo, oj tak! Tym bardziej, że teraz to chwile przepełnione niezwykłymi dialogami. O tym i o tamtym, o mniej lub bardziej ważnych sprawach dla Jaromira.
Niesforny kosmyk :-)
Fajna wyprawa!!! Fajowa!
Maggie, prawda, że uroczy :)
Post a Comment