Monday 31 August 2009

między niebem a ziemią

w ciągu dwóch tygodni spędzonych na Warmii dane mi było być świadkiem niezwykłych przemian, przeobrażeń, metamorfoz. oto natura dokonywała cudu. na moich oczach przebierała się z jednej sukni w drugą, zachwycając mnie bez reszty obwitością kolorów i faktur.
a ja, jak małe ziarenko piasku, znalazłam się tam z swoim aparatem, między błękitem nieba a złotem ziemi, oczarowana nieskończonym pięknem natury i magiczną siłą jej żywiołów, jej mocą tworzenia i niszczenia zarazem...
stałam wśród niekończących się pól pod rozległą kopułą nieboskłonu i czułam się taka maleńka i taka bezbronna w konfrontacji z jej królewską mością matką naturą...
(kliknij na zdjęcie aby powiekszyć, polecam!)

czas dojrzewania







czas żniw












czas zbiorów




czas orki





fotografie z okolic Lidzbarka Warmińskiego, Stoczka Klasztornego, Klejdyt, Kiwit, Reszla.

Sunday 30 August 2009

smaczki Żoliborza

w leniwe, niedzielno-sierpniowe przedpołudnie zabieram Was na niespieszny spacer po mojej ulubionej dzielnicy Warszawy... pokażę Wam żoliborskie smaczki mmmmmm!


pamiątki z dawnych lat


kościół na Górce Mary Mont

za rękę z Mamą zawsze weselej

skrzynki, skrzyneczki

zielony Żoliborz

siesta na tarasie

żoliborskie dachowce-willowce

Saturday 29 August 2009

za minutę 16.00

dzisiaj w skrócie telegraficznym, bo jesteśmy w ferworze przygotowań do wielkiej chwili!



Friday 28 August 2009

dla zaprzyjaźnionej księżniczki

były kiedyś dwa królestwa, w których mieszkały dwie księżniczki - starsza i młodsza. królestwa leżały niedaleko siebie, ale księżniczki zamiast wpadać do siebie na miłe popołudniowe pogawędki przy herbatce ze słodkimi ciasteczkami, wciąż toczyły wojny. wojny o wszystko i o nic, o to która jest mądrzejsza, a która piękniejsza, która ma więcej do powiedzenia, a która do zaśpiewania. wojny trwałyby jeszcze długo.... lecz pewnego dnia królestwa księżniczek przestały istnieć (na skutek jakiś niespodziewanych zawiłości rzeczywistości) i skłócone białogłowy zmuszone były zamieszkać w jednym wspólnym królestwie. na początku wcale im się to nie podobało, lecz z czasem odkryły, że jest im razem dobrze! tak jakby raźniej, milej i weselej. i od tej pory były tylko razem. co prawda za jakiś czas znowu każda zamieszkała w swoim królestwie, starsza nawet ze swoim królewiczem, ale nadal między nimi wszystko było cudownie. i tak jest do dziś. a niedługo młodsza księżniczka zamieszka ze swoim królewiczem. i wszyscy razem będą się spotykać, to w jednym królestwie, to w drugim! koniec bajki!












z okazji urodzin młodszej księżniczki, starsza księżniczka obdarowuje ją pamiątkowymi retro pocztówkami z ulubionego miejsca spędzania wakacji - letniej rezydencji rodziców obu księżniczek.
wszystkiego najlepszego moja kochana młodsza księżniczko!!!!




Thursday 27 August 2009

wiatr w końskich grzywach...

od małego kocham naturę. czuję się jej częścią, jej dzieckiem. ciągnie mnie do zielonego i do wszystkiego, co macha ogonem, strzyże uszami, potrząsa grzywą, liże językiem, podaje łapę, łasi się, a czasami drapie... dlatego wędrując po ziemi warmińskiej nie mogłam się oprzeć, aby nie zatrzymać w kadrze najmilszych spotkań tego lata - spotkań z mniej lub bardziej dzikimi mieszkańcami łąk, pól i folwarków. i choć nie dane mi było tym razem poczuć wiatr w końskiej grzywie i miłego uchu tętentu kopyt (może następnym razem nie zapomnę zabrać na wakacje toczka i sztybletów), nie żałuję ani, ani. wystarczył mi delikatny dotyk aksamitnego pyszczka nieufnego źrebaka, muśniecie łydek ogonem polnego kota i zaciekawione spojrzenia ogromnych brązowych oczu mleczno-kawowych jałówek... zapewniam Was, to mi w zupełności wystarczy do szczęścia (do następnego lata)!