Wednesday 4 November 2009

jak w bajce

czasem przeglądając jakieś przypadkowe czasopisma mój wzrok (a trzeba przyznać, że jestem rasowym wzrokowcem) przyciągają piękne obrazki, fotografie, widoki. jeśli gazeta/magazyn należą do mnie bez dłuższego zastanawiania się wyrywam upatrzoną zdobycz i chowam w tak zwane "dobre miejsce", w którym mam nadzieję odnaleźć swoje znalezisko za jakiś czas i na nowo go podziwiać. potem jednak okazuje się, że lokalizacja "dobrego miejsca" niepostrzeżenie się zagubiła w zawiłych zwojach mej pamięci i cenne gazetowe znalezisko przepadło bez wieści na wieki. jedyny ślad jaki po nim pozostał to mętny obraz w archiwum pamięci.
aby uniknąć takich przykrych niespodzianek wpadłam na pomysł, aby zamiast wyrywania, fotografować wyłowione z masy prasowo-magazynowej cenne okazy i składować na twardym dysku sztucznej pamięci pod etykietą inspirujące! tak powoli moja kolekcja się rozrasta, ciesząc me oko i dając pewność, że nie zniknie na zawsze w jakimś "dobrym miejscu".
dziś postanowiłam pokazać Wam niedawno schwytaną obiektywem aparatu zdobycz, tym samym rozpoczynając cykl postów "inspirujące"...
historia dzisiejszej fotografii jest dość prosta. ot w magazynie pokładowym "b there", należącym do pewnej europejskiej linii lotniczej, który przypadkiem trafił pod dach mojego domu, wypatrzyłam tą oto bajeczną fotografię.


atmosfera i klimat zdjęcia od razu przywodzi na myśl Alicję z Krainy Dziwów i tym mnie właśnie zauroczył. autora tego bajecznego zdjęcia niestety nie udało mi się do tej pory odkryć, ale musi to być ktoś z niezwykle wrażliwym wnętrzem i bajeczną fantazją. zdjęcie reklamowało pewne miejsce, gdzie można napić się wyśmienitej angielskiej herbaty... Alicja też pijała herbatę na zwariowanym podwieczorku u Szaraka Bez Piątej Klepki w towarzystwie Kapelusznika... ale nie o tym chciałam pisać.
moja ciekawość nie dawała mi spokoju i postanowiłam wyśledzić miejsce skąd pochodziło zdjęcie we wszechwiedzącym internecie... i tym sposobem trafiłam tutaj! a tu czekały na mnie kolejne niespodzianki w postaci całej galerii zdjęć... pełen zachwyt! jak Wam się podoba?






lecz nadal nie wiem, kto jest autorem tych pięknych zdjęć??? może komuś z Was uda się wytropić tajemniczego foto-czarodzieja!

2 comments:

Pchełka said...

rzeczywiście bajeczne zdjęcia, niesamowity klimat przy tak dużej ilości pokazanych szczegółów..."byłam" też na stronie hotelu...niesamowite :) swoją drogą dobry pomysł na "katalogowanie" swoich "odkryć"

enchocolatte said...

tu mam pewność Pchełko, że mi nie zginą :)
pozdrawiam bajecznie,
E.