oczywiście, że najlepsze kasztany rosną w Parku Kellera na Bielanach... można je zbierać wczesną porą we wrześniu. wystarczy wiklinowy koszyk i dwie małe rączki... a potem trzeba je tylko policzyć i zanieść do domu, gdzie Mama zrobi z nich jesienną kompozycję na oknie...
a wszystko to zawdzięczamy trywialnej sprawie - awarii windy! wózek został w domu a my z Jaromirem pieszo poszliśmy na poranny spacer... i proszę jak się potem wszystko dalej potoczyło...
3 comments:
W mojej okolicy nie ma kasztanowców :((
Dzięki Tobie dowiedziałam się, że to już ten CZAS :))
No i pomysleć, że awaraia windy sprawia powstanie tak barwnej fotoopowieści :)
Pozdrowiam :)
Lovely autumn-photos!
I don´t know the english name of the sea, Öresund, its the small sea between Denmark and Sweden. If you look close you can also see the bridge between Denmark and Sweden, it´s called Öresundsbron.
You have a long way to the sea, I have only 20 km.
to już? już są kasztany? muszę koniecznie nazbierać kilka sztuk :)
dziękuję za przypomnienie :)
Post a Comment