Wednesday 12 January 2011

opowieść o poddaszu /story about the attic

tamtego domu już nie ma i nie ma tamtego poddasza. poddasza z wielkim pomalowanym na zielono wiklinowym fotelem dziadka, biurkiem kryjącym szufladę z tysiącem skarbów, ogromnym oknem z widokiem na las i morzem pofalowanych zielonych sadów, z których jak okręty wyłaniały się kolorowe dachy domków... z kryjówką na starocie, w której zakamarkach można było znaleźć stare narty i monstrualne gruszkowate gniazdo os...
poddasze mojego dzieciństwa, moja wyspa skarbów, wieża zamkowa i świątynia dumania... o takim poddaszu marzy każdy mały odkrywca i poszukiwacz przygód... o takim poddaszu nie da się zapomnieć!

teraz jest inne poddasze, w innym miejscu, w innym czasie, z innymi skarbami, zakamarkami, tajemnicami, z innym widokiem, z innymi odkrywcami i poszukiwaczami przygód. chciałabym, żeby i ono zostało w pamięci mych dzieci jako to niezwykłe, bajkowe i niezapomniane. za jakiś czas pewnie mi o tym opowiedzą, będę czekać... z ciekawością na ich wyznania.



za parę miesięcy, gdy nadejdzie lat znowu powrócimy na nasze poddasze. teraz będą tam mieszkać 3 braci i mała siostra. do wakacji!

7 comments:

magdalena said...

fajnie mieć poddasze ...

enchocolatte said...

oj tak Magdaleno! a jakie się tam ma kolorowe sny :) i niezwykłe przygody, ale o tym innym razem, może w jakieś bajce-wspominajce! miłego dnia!

Małgorzata said...

Poddasze... a w czasach mojego dzieciństwa był strych pełny tajemnic... :)

enchocolatte said...

Tabu, chyba mamy na myśli to samo miejsce, ważne żeby było wysoko, z zakamarkami i tajemnicami! Ja jeszcze miałam takie swoje tajemne miejsce wysoko w konarach starego dębu u babci.

maggie said...

Ach, właśnie strychu mi brakowało w dzieciństwie najbardziej :-)

Piękne te łódeczki z kory. Kolejne niezwykłe dzieło Twoich rąk?

enchocolatte said...

Tak w zeszłym roku znaleźliśmy w lesie kawałki kory sosnowej a w szufladzie starą chusteczkę do nosa taty i zrobiłam chłopcom żaglówki. w sumie było ich z 5 ale rozdaliśmy sąsiedzkim dzieciom.

Delie said...

Piękne te łodki! Cudne!