niedzielne pieczenie najlepiej mi wychodzi przy Chopinie. nie wiem jak to się dzieje ale właśnie etiudy Fryderyka mają ogromny wpływ na przyjemność i jakość mojego weekendowego pieczenia, ot tak, od niechcenia...
podczas gdy my z Bruno pracowaliśmy na idealną konsystencją ciasta kakaowo-jogurtowego
ciasto się upiekło, a melomani
byli ciągle jeszcze w Chopina zasłuchani
choć na degustację stawili się wszyscy, co do jednego
1 comment:
mmmm cóż to za szczęśliwy dom :) pozdrawiam :)
Post a Comment