Tuesday, 13 September 2011

piknikowa Kępa Potocka

nieopodal naszego domu jest miejsce zwane Kępą Potocką. kiedyś było tam pusto i cicho. i nic się w zasadzie nie działo. jednak te czasy należą już do zamierzchłej przeszłości, bo od pewnego momentu (i nawet sama nie wiem kiedy się to stało) to miejsce tętni życiem i rozbrzmiewa radosnym dziecięcym śmiechem. ściele się piknikowymi kocami, rozkłada się na leżakach, szumi pluskiem wody pod dziobami kajaków i dźwięczy dzwonkami rowerów małych i dużych. to idealne miejsce na słoneczny weekend i spotkanie z przyjaciółmi. na lunch na trawie. na beztroskie lenistwo z książką w dłoniach. na gonitwę z psem z frisbee. na spacer we dwoje. Kępa Potocka była więc i naszym celem w ostatnie niedzielne popołudnie.







2 comments:

Ewa said...

A więc u Was też weekendowy piknik? Piękny koniec lata.

enchocolatte said...

Ewo, piknik ale na nizinach. Choć tez słonecznie :) Pozdrawiamy!