Wednesday, 11 May 2011

zapach bzu






w ogrodzie przed domem moje babci rósł ogromny krzew białego bzu.
pachniał tak słodko, że nie sposób było wyjść z domu bez zanurzenia buzi w jego białych aromatycznych kiściach.
wielki bukiet bzów narwaliśmy wracając z przedszkola.
stoi w wazonie w rogu pokoju i nęci zapachem.
wystarczy przejść nieopodal a aromatyczny obłoczek za chwilę dogoni nas subtelnie pieszcząc zmysły i przywołując miłe wspomnienia z dzieciństwa...

10 comments:

magdalena said...

uwielbiam zapach bzu ... mmmmmm.

Delie said...

Jeszcze w tym roku go nie fotografowałam na poważnie:) Muszę nadrobić:)

Pachnie tutaj!!!

enchocolatte said...

Mmmm, czyli jest nas więcej :)

KUCHARNIA, Anna-Maria said...

Mmmm, uwielbiam! Właśnie mi pachnie w wazonie obok i zza tarasu.... Ja do bzu dołączyłam jeszcze ukochane bezy:)
Pozdrawiam!

enchocolatte said...

Anno-Mario, w takim razie czekam na przepis! :)

ważka said...

a uwielbiam wieczory przy otwartym oknie... bo zapach bzu wkrada się nachalnie w moje biurkowe okolice okna :)

Alice said...

Sliczne zdjecia i pachnie...pachnie cudownie bzem :) Juz wpisuje sie na liste czytelnikow i bede Cie Kochana odwiedzac! buziak - alice

margaretka3 said...

Biały! Jak dawno nie widziałam białego bzu!

enchocolatte said...

Ważko, witam Cię w moich blogowych progach :)

Alice, miło Cię widzieć i zapraszam o każdej porze :)

Margaretko3, na Bielanach białego bzu całkiem sporo.

Mamsan said...

Ja tez uwielbiam te kwiaty, bardzo... M