Monday 9 May 2011

dmuchawce & latawce

przyszła pora zdmuchiwania dmuchawców.
i choć nam alergikom nie jest to wskazane,
to nie mogliśmy sobie z Jaromirem odmówić tej przyjemności.
przyjemności obserwacji, gdzie też poszybują mini spadochroniarze?
Park Kaskada na Żoliborzu jeszcze porośnięty dziewiczą zieloną trawą
i mnóstwem mleczy w różnym stadium rozkwitu.
gdzieś z daleka niesie się szum kosiarek,
a my tu sobie spokojnie spacerujemy, zdmuchujemy i się delektujemy... kolorami!



potem przemieściliśmy się na naszą śródmiejską łąkę
mieniącą się żółto-biało-zielonymi plamami...
by zatopić się w mlecznym morzu


ponoć liście mleczy wyśmienicie nadają się na przeróżne sałatki, zupy etc.
ja jednak wolę je fotografować...

a jeszcze inni wolą puszczać latawce biegając po mlecznej łące w samym środku miasta...


ciąg dalszy weekendowych widoków prosto ze śródmiejskiej łąki już niebawem!

7 comments:

Kemotka said...

o, jak ja lubię mlecze ;) w każdej postaci. a zdmuchiwać ubóstwiam nadal ;)

enchocolatte said...

Kemotko, z tego niegroźnego nałogu nigdy się chyba nie wyrasta :)

Camilla Alvén said...

You are so right about that, the same meadow and the same flowers. I have had so much to do with Eilas confirmation at church and the party with all our relatives so today was a special day at the meadow - I really needed to be there.
Take care

enchocolatte said...

Camilla, at the end of May my oldest son will have the 1st Communion. So I also will have much to do... :)
Have a good week!
Kram

magdalena said...

Jagna też dmucha, a w sumie to próbuje i jej nie wychodzi :P

Rita said...

uwielbiam! latawce, mlecze, dmuchawce..wszystko cudne:)
uściski!
J.

Mamsan said...

Tez lubie mlecze i takie laki a ostatnie zdjecie cudne...! M