w ogrodzie przed domem moje babci rósł ogromny krzew białego bzu.
pachniał tak słodko, że nie sposób było wyjść z domu bez zanurzenia buzi w jego białych aromatycznych kiściach.
wielki bukiet bzów narwaliśmy wracając z przedszkola.
stoi w wazonie w rogu pokoju i nęci zapachem.
wystarczy przejść nieopodal a aromatyczny obłoczek za chwilę dogoni nas subtelnie pieszcząc zmysły i przywołując miłe wspomnienia z dzieciństwa...
pachniał tak słodko, że nie sposób było wyjść z domu bez zanurzenia buzi w jego białych aromatycznych kiściach.
wielki bukiet bzów narwaliśmy wracając z przedszkola.
stoi w wazonie w rogu pokoju i nęci zapachem.
wystarczy przejść nieopodal a aromatyczny obłoczek za chwilę dogoni nas subtelnie pieszcząc zmysły i przywołując miłe wspomnienia z dzieciństwa...
10 comments:
uwielbiam zapach bzu ... mmmmmm.
Jeszcze w tym roku go nie fotografowałam na poważnie:) Muszę nadrobić:)
Pachnie tutaj!!!
Mmmm, czyli jest nas więcej :)
Mmmm, uwielbiam! Właśnie mi pachnie w wazonie obok i zza tarasu.... Ja do bzu dołączyłam jeszcze ukochane bezy:)
Pozdrawiam!
Anno-Mario, w takim razie czekam na przepis! :)
a uwielbiam wieczory przy otwartym oknie... bo zapach bzu wkrada się nachalnie w moje biurkowe okolice okna :)
Sliczne zdjecia i pachnie...pachnie cudownie bzem :) Juz wpisuje sie na liste czytelnikow i bede Cie Kochana odwiedzac! buziak - alice
Biały! Jak dawno nie widziałam białego bzu!
Ważko, witam Cię w moich blogowych progach :)
Alice, miło Cię widzieć i zapraszam o każdej porze :)
Margaretko3, na Bielanach białego bzu całkiem sporo.
Ja tez uwielbiam te kwiaty, bardzo... M
Post a Comment