pośród bezkresu pofalowanej nieregularnymi wzgórzami krainy stoi stary dom. dom, który kryje tajemnicę pewnej rodziny. szum traw i starych drzew okalających opuszczone domostwo cicho szepcze mroczną historię. reżyser powoli tka swoją opowieść, niespiesznie rozwija intrygę, daje nacieszyć oko pięknymi szerokimi planami dzikiej, niewzruszonej natury. na początku nic nie wzkazuje na dalszy dramatyczny przebieg akcji, zresztą zanim do czegoś dojdzie widz zostaje zahipnotyzowany niezwykłym obrazem i muzyką...
małżeństwo z dwójką dzieci opuszcza dom w industrialnym mieście, aby przenieść się na wieś, gdzie mają nadzieję odnaleźć siebie i uleczyć swe relacje... tymczasem za sprawą pewnych przypadkowych okoliczności wszystko zmierza w zupełnie innym kierunku.
monochromatyczna, wymagająca opowieść dla miłośników kina jako dzieła sztuki w każdym najmniejszym nawet detalu. duże wrażenie wywierają często pojawiające się symbole (zmieniające się kolory sukienki głównej bohaterki), także religijne (niezwykły kadr, kiedy dzieci układają puzle z obrazem zwiastowania, czy odradzające się źródło w końcówce filmu). dopracowany kolorystycznie, wizualnie film na długo pozostawia niesamowite wrażenie. mam wręcz ochotę obejrzeć ponownie, aby rozsmakować się w detalach, niuansach, na które zwróciłam uwagę podczas pierwszej projekcji.
klimat "Wygnania" Andrieja Zwiagincewa, bo o nim właśnie jest mowa tak mocno wciągnął mnie, że z wielkim zainteresowaniem obejrzę inny film tegoż reżysera, film który przyniósł mu rozgłos, a mianowicie "Powrót".
gorąco polecam perełkę współczesnego kina rosyjskiego!
Andriej Zwiagincew to twórca, który (...) pozostaje niezwykle wierny i tożsamy klasyce kina rosyjskiego. Jego "Wygnanie" to dzieło zawierające w sobie elementy charakterystyczne dla tejże kinematografii sprzed lat. Jest to kino opowiadające o rozdartej duszy człowieka, o nieokiełznanych emocjach i zatrutej miłości. Powstał film niepokojący, w którym poetycki kadr opowiada jakby jeszcze jedną historię poza tą, która rozgrywa się między bohaterami samego dramatu. Wreszcie mamy do czynienia z czymś, co jest z jednej strony znane od lat, ale też jakoś osobliwie i sugestywnie współczesne.
warto przeczytać całość recenzji filmu tutaj!
5 comments:
Cu-do-wne zdjęcia!
Ewo, na szerokim ekranie robią jeszcze większe wrażenie!
E.
znowu szykuje mi się 'uczta kinomana':) pozdrawiam słonecznie
Kocham kino rosyjskie, więc na pewno poszukam u nas.
Pozdrawiam!
Ja rowniez jak znajde to chetnie zobacze... Pozdrawiam. M
Post a Comment