Tuesday 19 January 2010

mały zaklinacz koni / little horse whisperer

końska pasja to u nas rodzinne! wcale więc mnie nie dziwi, że najmłodszy członek naszej rodziny, też zapałał uczuciem do tych niezwykle pięknych i mądrych stworzeń. domowa hipoterapia połączona z wprawianiem się w sztuce zaklinania koni należą do ulubionych zajęć Jaromira. a gdy mały zaklinacz koni podrośnie, już czekają na niego kowbojski kapelusz i sztyblety po tacie, toczek i buty z wysokimi cholewami po mamie. a na razie co rano chłopiec dosiada swego pluszowego rumaka i szepcze mu coś do ucha, uśmiechając się zawadiacko!























3 comments:

Delie said...

Chłopiec też lubi konie:) Polubił tego lata.
Fajnie:) Ale takiego rumaka w domu nie mamy;)

Anna Lechowska "Figa" said...

przez łąki, przez pola
...na biegunach

fajne historie
bardzo
:o)

Ewa said...

N też uwielbia konie. E omija stajnię szerokim łukiem, bo tam "nie pachnie" ;) N marzy o tym, żeby jeździć konno, a ja najzwyczajniej w świecie się boję, że coś się stanie i unikam tematu. A sama wiele lat jeździłam ;)