gdyby nie ona nie byłoby pełnego niezapomnianych przygód dzieciństwa w zaczarowanym ogrodzie, bajek o małej E., konfitur z czarnej porzeczki, truskawek z cukrem, podróży koleją, wypraw na rynek pełen smaków, kolorów i zapachów, nie byłoby tych miłych sercu wspomnień! gdyby była tu ze mną dzisiaj miałaby 92 lata... moja ukochana babcia Nina. niewysoka, drobna kobietka o szczerozłotym sercu i pracowitych dłoniach... wiecznie zabiegana siwowłosa staruszka z tysiącem małych i dużych spraw na głowie, z trójką wnuków pod opieką. dopiero teraz gdy sama mam trójkę dzieci doceniam jej trud, cierpliwość i oddanie jakim nas darzyła.
kubek z ciepłą wodą i pastą wyciśniętą na szczoteczkę czekające zawsze rano, chusteczka na głowę przed palącym słońcem, zeszyt w kratkę z zadaniami z matematyki, żebym nie dała plamy w szkole gdy wrócę po wakacjach, filiżanka ciepłego mleka przyniesionego specjalnie dla nas ze wsi od chłopskiej krowy, miseczka najdorodniejszych truskawek w cukrze w znojny letni dzień i wiele, wiele innych drobnych gestów, których nigdy nie zapomnę... co znaczy, że nie zapomnę też o niej i jej dobroci!
3 comments:
czytam to z pewnym rozczuleniem..nie odnajduję w swoim dzieciństwie tak pięknie poświęconych mi chwil...
Pięknie napisane. Babcie są czarodziejkami :)
Piękne wspomnienia i serca ... Pozdrawiam serdecznie
Post a Comment