Friday 7 October 2011

dom sierpnia

dom sierpnia czyli nasza tegoroczna wakacyjna przystań u znajomych (całkowicie do naszej dyspozycji)! w cichej willowej dzielnicy Sopotu, szkoda tylko, że nie z widokiem na morze. ale i tak było nam tu całkiem wygodnie i przytulnie.

morskie akcenty w delikatny sposób nawiązywały do położenia domu. dużo przestrzeni, jasne meble i podłogi - czyli to, co lubię. a chłopcom podobały się schody, gong pokładowy i przepastna kanapa w salonie.




i coraz bardziej przekonuję się do pomysłu wynajmu domu na wakacje, zamiast męczenia się w na pozór komfortowych pokojach hotelowych.

PS. a w naszym domu pojawił się nowy lokator, o którym więcej TUTAJ!


6 comments:

magdalena said...

w takim mieszkaniu to można wypocząć:)

Paula said...

Oj, gong byłby u nas numerem jeden, J by od niego nie odchodził :)) A lokum wspaniałe, fajnie mieć znajomych nad morzem :)

enchocolatte said...

Magdaleno, niezaprzeczalnie :)

Paulo, nam też by się taki gong przydał zwłaszcza z rana! Teraz trzeba poszukać znajomych w górach i nad jeziorem :)

maggie said...

Oj, fajna miejscówka :-) Bardzo fajna!
Ja w Sopocie zawsze meldowałam się niedaleko Hipodromu, w pewnej starej willi, pełnej wiekowych mebli i przedmiotów... Lubiłam spacerować po tamtej okolicy wieczorową porą i zaglądać do dzikich ogrodów otaczających porośnięte winem wille...
Sopot jest przepiękny!

enchocolatte said...

Maggie, podczas tych wakacji pomyślałam sobie, że chyba na stare lata przeprowadzę się do tego miasta, żeby mieć morze i piękne uliczki na wyciągnięcie ręki :) Tylko jeszcze muszę trochę poczekać na te stare lata :))

Mamsan said...

Przeprowadzka do Sopotu na stare lata..., chyba mamy podobne plany... :-)