dom sierpnia czyli nasza tegoroczna wakacyjna przystań u znajomych (całkowicie do naszej dyspozycji)! w cichej willowej dzielnicy Sopotu, szkoda tylko, że nie z widokiem na morze. ale i tak było nam tu całkiem wygodnie i przytulnie.
morskie akcenty w delikatny sposób nawiązywały do położenia domu. dużo przestrzeni, jasne meble i podłogi - czyli to, co lubię. a chłopcom podobały się schody, gong pokładowy i przepastna kanapa w salonie.
i coraz bardziej przekonuję się do pomysłu wynajmu domu na wakacje, zamiast męczenia się w na pozór komfortowych pokojach hotelowych.
PS. a w naszym domu pojawił się nowy lokator, o którym więcej TUTAJ!
6 comments:
w takim mieszkaniu to można wypocząć:)
Oj, gong byłby u nas numerem jeden, J by od niego nie odchodził :)) A lokum wspaniałe, fajnie mieć znajomych nad morzem :)
Magdaleno, niezaprzeczalnie :)
Paulo, nam też by się taki gong przydał zwłaszcza z rana! Teraz trzeba poszukać znajomych w górach i nad jeziorem :)
Oj, fajna miejscówka :-) Bardzo fajna!
Ja w Sopocie zawsze meldowałam się niedaleko Hipodromu, w pewnej starej willi, pełnej wiekowych mebli i przedmiotów... Lubiłam spacerować po tamtej okolicy wieczorową porą i zaglądać do dzikich ogrodów otaczających porośnięte winem wille...
Sopot jest przepiękny!
Maggie, podczas tych wakacji pomyślałam sobie, że chyba na stare lata przeprowadzę się do tego miasta, żeby mieć morze i piękne uliczki na wyciągnięcie ręki :) Tylko jeszcze muszę trochę poczekać na te stare lata :))
Przeprowadzka do Sopotu na stare lata..., chyba mamy podobne plany... :-)
Post a Comment