Tuesday 22 December 2009

zimowi samotnicy

zimowi samotnicy z wyboru czy z przypadku? kiedyś gwarny, rozbrzmiewający śmiechem dzieci, szczekaniem psów i śpiewem szpaków park, dziś zanurzony jest w ciszy. było, minęło. opustoszałe alejki, przysypane śniegiem ławki, opuszczony plac zabaw. skulone gołębie na gałęziach drzew wyglądają jak olbrzymie zastygłe owoce, które ktoś zapomniał zebrać jesienią. chodzę po parku jak, co rano (od pewnego czasu moja poranna sesja dotleniająco-kontemplująca) i mam nieodparte wrażenie, że znowu coś się skończyło, że zamknęłam kolejny rozdział. moim zamkniętym rozdziałom zawsze towarzyszy cisza, pustka, osamotnienie. być może tak jest nie tylko u mnie? wczoraj, dobiegający końca roku kalendarz otworzył mi się na stronie z tekstem: "gdy nie możemy już się cofnąć, musimy znaleźć sposób, jak iść naprzód." P. Coelho, Alchemik. dobrze, że właśnie na tej stronie...












5 comments:

Pchełka said...

zima biało-czarna...świetne pokazana! mnie też "nachodzi" w tych dniach...walczę między garami a przemyśleniami...mam czas..podsumowuję..analizuję...serdecznie pozdrawiam

Anna Lechowska "Figa" said...

znakomite "grafiki"
bardzo mi się podobaja

enchocolatte said...

:) dla Ani
:) dla Pchełki
:) dla wszystkich odwiedzających

Jolanna said...

Koniecznie musisz znaleźć jakąś drukarnię, która by je wydrukowała jako pocztówki. Ja kupiłabym wszystkie i słała ... Bardzo mi się podobają.
Pięknych Świąt życzę.

enchocolatte said...

Jolanno pomyślę o Twojej propozycji!