moje zaklęcie się ziściło (papierowe śnieżynki zrobiły swoje!). gdy rano o 6.30 wyjrzałam przez okno dookoła było biało. długo wyczekiwany, namiętnie wypatrywany, magiczny biały puch pokrył bielutką kołderką dach domu, tuje i cisy na tarasach, parapety. kubek ciepłej kawy dopełnił szczęśliwą chwilę. uwielbiam pierwszy śnieg, tak dziewiczy, najbielszy, z delikatnymi śladami ptasich łapek, nieskalany ludzką stopą... niech sobie pada, abym w święta mogła zaśpiewać White Christmas!
wieczorem wtulona w ciepły kąt kanapy będę czytać dzieciom mruczankę Kubusia Puchatka...
Im bardziej pada śnieg,
Bim – bom
Im bardziej prószy śnieg,
Bim – bom
Tym bardziej sypie śnieg
Bim – bom
Jak biały puch z poduszki.
I nie wie zwierz ni człek,
Bim – bom
Choć żyłby cały wiek,
Bim – bom
Kiedy tak pada śnieg,
Bim – bom
Jak marzną mi paluszki.
8 comments:
Pięknie! Podobają mi się zdjęcia. Kocham biały!
Dziękuje za kawkę i ja tez chce ja tezzzzzzzzzz biały śnieg. Tu muszę poczekać .W tym tygodniu ma padac.Mruczanka Kubusia jest bim bom super.........
Ależ mi się nastrojowo zrobiło
Bim - bom
Że na świecie się pobieliło
Bim - bom
Ty czarodziejko, Ty..!!!!:)) Serdeczności..
bim - bom, a może to za sprawą Puchatka??? spróbujcie i Wy poczarować, wierzę w Was, wiem że potaficie! miłego tygonia dziewczyny!
pozdrawiam śnieżnie,
E.
Piękne zdjęcia i niezwykły nastrój! I Kubuś Puchatek - nasz ulubieniec :) Bim-bom miłego dnia!
Ewa
Moje oczy też dzisiaj rano zrobiły sie większe ze zdziwienia :) Mam nadzieję , że ten piały puch zadomowi sie i spędzi z nami wszystkimi Święta :) Pozdrawiam serdecznie
Zapraszam po wyróżnienie:)
Post a Comment