Sunday 24 July 2011

wreszcie razem z braćmi

chwilowy przerywnik od litewskich klimatów. bo wreszcie wrócili starsi bracia i wreszcie jesteśmy wszyscy razem, co najbardziej cieszy Jaromira, który zrobił się bardziej rozmowny i aż tryska szczęściem.
i pierwszy wspólny spacer, zaraz po przyjeździe. myślałam, że chłopcy będą odsypiać całonocną podróż autokarem, ale nie, wykąpali się, zjedli śniadanie i ruszyliśmy w miasto. a właściwie na Nowe i Stare Miasto!


najwięcej frajdy sprawiało dzieciom przebieganie pod strumieniami wody

i gładzenie mozaikowych wypukłości obudowy fontann

i podziwianie tej całej wodnej maszynerii...

a potem były lody na Starówce

i wizyta na ludowym kiermaszu

i szperanie w kolorowych drewnianych zabawkach w poszukiwaniu tej jedynej


i spotkanie twarzą w twarz z drapieżnikiem, dobrze że to była tylko niegroźna fontanna...

i zabawa z mamą w chowanego, której nie było końca



tyle radości, bo przyjechali starsi bracia!

7 comments:

Kemotka said...

ojoj, to musi być pełnia szczęścia, gdy spotka się rodzina po wakacyjnych wajażach.ile musi być śmiechu i opowieści przy tym.

ula said...

moje dziewczyny tez najbardziej zadowolone, jak jesteśmy w komplecie :)), to w sumie ich naturalny stan od urodzenie, dlatego tak jest, widać to szczęście na ich buźkach :)), fajne zdjęcia
pozdrawiam cieplutko :)

Ewa said...

Wspaniałe są powroty!

enchocolatte said...

Kemotko, jest tyle do opowiedzenia przecież nie widzieliśmy się aż 3 tygodnie. I tyle zdjęć do obejrzenia, bo chłopcy byli tam gdzie my tylko w innym czasie. I okazało się, że jedli naleśniki w tej samej naleśnikarni w Wilnie i chodzili tymi samymi uliczkami..., a za chwilę znowu ruszamy wszyscy razem...

Ula, tak dzieci chyba lubią takie gromadne przebywanie, to je wzmacnia duchowo i daje im oparcie i szczęście. Dziękuję że wpadłaś i pozdrawiam!

Ewo, jeszcze nigdy nie rozstawaliśmy się na tak długo, dlatego tak bardzo cieszyliśmy się z ich powrotu. Byli naprawdę dzielni i w nagrodę zabieramy ich nad morze.

Małgorzata said...

... i życie jest piękne.. prawda? pozdrawiam ciepło... a do jarmarków z drewnianymi zabawkami- tęsknię:)

enchocolatte said...

Tabu, oj tak! A jarmark na Nowym Mieście chyba do końca wakacji czynny będzie, więc... :)

Anik said...

Cudowne powroty :) I zachwycający kiermasz :)
No i widoki z litewskich wakacji z poprzednich postów podziwiam.... :)