Friday 20 May 2011

marzyć każdy może...

ciąg dalszy zdjęć z tamtego pamiętnego dnia,
który zakończył się na łące pełnej dmuchawców.
ale zanim nasze stopy zaprowadziły nas na łąkę, byliśmy...

byliśmy podzieleni na grupy...
chłopcy z Tatą poszli na szkolne boisko pograć w piłkę
(obiecali napisać coś o tym wkrótce na swoim blogu)...
ja zaś w tym samym miejscu trafiłam do... tajemniczego ogrodu,
umiejscowionego tuż przy szkole chłopców...
ogrodu, namiastki ogrodu moich marzeń, przepełnionego moimi ulubionymi kwiatami...
małej kwitnącej oazy w środku osiedla pielęgnowanej czyimiś troskliwymi dłońmi...
zresztą co tu się będę rozpisywać, obejrzyjcie sami...







po powrocie zajrzałam do mojego balkonowego ogródka, gdzie chłopcy namiętnie podlewają donice ze wschodzącymi nagietkami, łubinem, słonecznika i kwitnącymi pelargoniami.
daleko mu do tego spod szkoły... ale może kiedyś, gdzieś i ja założę swój tajemniczy ogród!

14 comments:

magdalena said...

jaki bez! ach ....
ten ogród mnie zachwycił! bardzo kolorowy ...

enchocolatte said...

ellemo, wyobraź sobie i to wszystko na niewielkim skrawku ziemi między szkoła a boiskiem :)

Paula said...

chciałabym, żeby moje dziecko chodziło do takiej szkoły..

KUCHARNIA, Anna-Maria said...

Ależ pięknie! Naprawdę się rozmarzyłam!

Delie said...

Jak pięknie! Bez i konwalie - modelowe:)

Hanna said...

Pięknie!!! Nie do uwierzenia, że takie cuda zdarzają się w najmniej oczekiwanych miejscach...

enchocolatte said...

Paulo, witaj u mnie na blogu!

Anno-Mario, to wszystko zasługa pewnej starszej pani :)

Delie, oj tak, a jak tam wokół pachnie pieknie!

Hanno, lubię tropić takie ukryte cuda. A jest ich trochę w naszym mieście... wystarczy przejść się niespiesznie i z pewnością coś się znajdzie. :) miłego szukania!

maggie said...

Oj, i ja marzę o takim ogrodzie... Choć wiem, że zapału by mi zabrakło ;-)
Jakoś lato wcześniej przyszło, prawda? Na tych zdjęciach to już czerwiec :-)


Uściski!

Anik said...

Takiego ogrodu ci życzę - wymarzonego :)
I sobie też, bo też marzę o takim.... ;)

enchocolatte said...

Maggie, właśnie dziś tak letnio jakoś się zrobiło...że nawet kupiłam truskawki :) za chwilę pierwsza burza, bo grzmi co jakiś czas... to chyba lato nadchodzi :)

PS. Jaromirowi bardzo się spodobały Twoje niebieskie plasterki :) ciągle mi o nich opowiada.


Anik, no jest nas dwie. Mąż mi radzi żebym założyła firmę ogrodniczą i będę miała ogrodów a ogrodów :)

deer.myself said...

konwalie, bez, niezapominajki.
magiczna mieszanka zapachowa. (:

Mamsan said...

Ja ogrod mam ale nie jest jeszcze gotowy i wiele w nim bedzie jeszcze pracy aby bylo w nim to co bym chciala... a Tobie rowniez zycze takiego wlasnie cudownego miejsca i mam nadzieje, ze kiedys marzenie to sie spelni... M

Po prostu Mama said...

Piękne, pachnące zdjęcia...marzyc każdy może...ja zaczynam od marzeń o o dużym balkonie a na ogród jeszcze przyjdzie pora :)pozdrawiam

enchocolatte said...

deer.myself, miło Cię tu widzieć! Dziękuję!:)

Mamsan, dziękuję! Tego mi właśnie trzeba ogrodu w którym jest mnóstwo pracy! :)

Po prostu Mamo, witaj na moim blogu i dziękuję za komentarz! :)