Wednesday, 4 May 2011
green therapy
zielony to mój ulubiony kolor...
to kolor nadziei...
to kolor, który uspokaja, koi nerwy, przywraca równowagę emocjonalną, wzmacnia ducha, zachęca do odczuwania współczucia...
zielony kolor mają moje wspomnienia z dzieciństwa, z ulicy Zielonej!
zielony kwiatowy dywan, prawie taki sam jak kwiatowe leśne kobierce na zdjęciach, leżał w moim dziecinnym pokoju w rodzinnym domu...
zielony liść koniczyny (irlandzki breloczek) noszę przy kluczykach od samochodu...
zielony jest teraz widok za moim oknem...
w zieleni najlepiej się czuję, odpoczywam...
i nawet gdyby ktoś zajrzał mi głęboko w oczy, to zobaczyłby, że są szaro-zielone...
Subscribe to:
Post Comments (Atom)
5 comments:
Ach, piekny las macie w okolicy i ten spokoj ktory czuc na zdjeciach, prawdziwy duchowy odpoczynek... :-) M
Relaksujące widoki i ta zieleń... dla zmysłów;
pozdrawiam.
Nie mam breloczka z zieloną koniczynką i nie mieszkałam przy ul. Zielonej, ale pod pozostałą treścią posta mogłabym się spokojnie podpisać...
Uwielbiam zielony.
Miłego dnia!
Mamsan, tak to ogromna zaleta miejsca gdzie mieszkamy! Źródło pozytywnej energii o każdej porze roku. Pozdrawiam!
Monisiu, witam na moim blogu! :)
Margaretko3, :) cieszę się, że jest nas więcej!
Piękny ten las wiosenny.
Post a Comment