ta delikatna i miękka, Mała Stopa już za chwil kilka, już za dni kilka będzie miała 3 lata. i sama nie wiem jak niepostrzeżenie z niezdarnego, niepewnego i wciąż przewracającego się chodu tej Małej Stopy, jej chód stał się taki sprawny, dostojny, chwilami bardzo szybki i swawolny. a właściciel tych małych, miękkich i pięknych stóp przeistoczył się w rezolutnego, zawsze uśmiechniętego chłopca.
w tym roku Mała Stopa ruszyła na podbój świata... w kilka tygodni musiała usamodzielnić się, pożegnać się z kilkoma dziecinnymi akcesoriami i stawić czoła nowym doświadczeniom... ale najtrudniej było Małej Stopie rozstać się z mamą na aż pół dnia. zresztą mama - czyli ja, choć już dawno nie jest Małą Stopą, też miała nie lada wyzwanie... przetrwać aż pół dnia bez bliskiej obecności kochanej Małej Stopy!
dziś z perspektywy czasu wiem, że to przeżycie było dla nas obojga niezwykle ważne... wiemy jak bardzo jesteśmy sobie bliscy z Małą Stopą, jak mocna więź jest między nami, jak bardzo potrzebujemy siebie nawzajem... i jest to więź, której nie doświadczyłam dotąd z nikim innym. moja kochana Mała Stopa trzyma mnie przy życiu, jest jego treścią, celem i największą radością. ta Mała Stopa, choć jeszcze o tym nie wie, wiele razy uratowała mnie z opałów codzienności, dała nadzieję i ukojenie.
piszę tu dziś te słowa głównie dla Małej Stopy, żeby wiedziała ,co do niej czułam, czuję i czuć będę zawsze... i nawet wtedy, gdy nie będziemy już razem tu.
Jaromir kocham Cię!
w tym roku Mała Stopa ruszyła na podbój świata... w kilka tygodni musiała usamodzielnić się, pożegnać się z kilkoma dziecinnymi akcesoriami i stawić czoła nowym doświadczeniom... ale najtrudniej było Małej Stopie rozstać się z mamą na aż pół dnia. zresztą mama - czyli ja, choć już dawno nie jest Małą Stopą, też miała nie lada wyzwanie... przetrwać aż pół dnia bez bliskiej obecności kochanej Małej Stopy!
dziś z perspektywy czasu wiem, że to przeżycie było dla nas obojga niezwykle ważne... wiemy jak bardzo jesteśmy sobie bliscy z Małą Stopą, jak mocna więź jest między nami, jak bardzo potrzebujemy siebie nawzajem... i jest to więź, której nie doświadczyłam dotąd z nikim innym. moja kochana Mała Stopa trzyma mnie przy życiu, jest jego treścią, celem i największą radością. ta Mała Stopa, choć jeszcze o tym nie wie, wiele razy uratowała mnie z opałów codzienności, dała nadzieję i ukojenie.
piszę tu dziś te słowa głównie dla Małej Stopy, żeby wiedziała ,co do niej czułam, czuję i czuć będę zawsze... i nawet wtedy, gdy nie będziemy już razem tu.
Jaromir kocham Cię!
6 comments:
Bardzo wzruszające i pełne miłości wyznanie.
"ta Mała Stopa, choć jeszcze o tym nie wie, wiele razy uratowała mnie z opałów codzienności, dała nadzieję i ukojenie."
I jakie prawdziwe.
piękne wyznanie.. i zdjęcia również
Piekne wzruszajace slowa...
Pozdrawiam. M
Ja również się wzruszyłam. Myślę, że wiem, o czym piszesz. Moje "miękkie kocie łapki" i ja też bardzo przeżyłyśmy rozstanie. Przedszkolne. Na razie na 4,5 godziny. Moja córeczka ma już swój kawałek życia poza mną i choć czasem o tym właśnie marzyłam, nie znajdując czasu dla siebie, teraz wiem, że to początek jej odłączenia się ode mnie. Brakuje mi wspólnych poranków w moim łóżku, śniadań i zastanawiania się, co dziś będziemy robić. Teraz pojawił się poranny pośpiech. Na szczęście co kilka dni to ja odbieram ją z przedszkola. Radość ze spotkania (jakbyśmy nie widziały się od dawna), wspólny powrót do domu przez uliczki starego Żoliborza, zbieranie kasztanów i liści, przystanek na lody (teraz ciastko, bo już za zimno)- to nasze nowe rytuały. Po tym krótkim rozstaniu tym bardziej się sobą cieszymy.
Pięknie to napisałaś. A Małe Stopy od zawsze mnie zwruszały, jeszcze zanim zostałam mamą. teraz wzruszają mnie podwójnie i chyba nigdy już nie będą mi obojętne.
Delie, czasem myślę, że to trzecie dziecko, zupełnie nieplanowane, to był dla mnie bezcenny dar niebios.
Anamarko, Mamsan, dziękuję! Wszystkie doświadczamy takich chwil i chcemy je zatrzymać na dłużej w słowach, fotografiach, wspomnieniach.
Artemisiu, wzięliśmy sobie mały nadprogramowy urlop od przedszkola przy okazji niewielkiej niestrawności małego i na powrót cieszymy wspólnymi chwilami tylko we dwoje.
Ewo, mam to samo. Szkoda tylko, że te stopy tak szybko rosną!
Pozdrawiam Was wszystkie! A te 3 latka już za 8 dni!
Post a Comment