Thursday, 8 April 2010

a cup of...




napiłabym się filiżankę... nie, nie herbaty i nie kawy. to nie ta pora. myślałam o gorącej czekoladzie, ale ona mnie rozleniwia. więc może jakiś ziołowy eliksir? nie mam pomysłu, jaki... więc zamiast się napić, zrobiłam zdjęcia. fotografowanie zawsze mnie mobilizuje i dodaje energii. pomysły na fotografie przychodzą nocą, gdy leżę w łóżku przy zgaszonym świetle i przewijam stopklatki minionego dnia. gdy film się skończy (nie, jeszcze nie urwie) zaczynam wymyślać foto -wizje, które następnego dnia realizuję. bardzo to lubię!

1 comment:

Espresso said...

Świetna sesyjka!
Uwielbiam filiżanki :D