po długim zimowym spacerze pełnym śnieżnego szaleństwa!
niewiarygodne ile radości może sprawić dzieciom padający śnieg...
pięknie wyglądają ośnieżone brzozy i karminowe korale na gołych krzewach dzikich róż...
staw nieopodal naszego domu też odmieniony, śniegiem otulony...
zimne noski i różowe policzki to znak, że spacer się udał!
na razie mini bałwan, by za chwilę ulepić prawdziwego, dużego...
a gdzie się podziały wszystkie dzieci?
byliśmy jedynymi spacerującymi na palcu zabaw w pierwszy dzień ferii!
na koniec mój kolejny zimowy wiersz dla dzieci...
z okazji ukazania się 700 posta (właśnie tego dzisiejszego)!
napisany co prawda w jeden z minionych wieczorów,
kiedy akurat nie upiekłam orkiszowych muffinków!
bo upiekłam je dziś z okazji 700-ego :)
Na saneczki
Szkoda czasu na smuteczki
lepiej chodźmy na saneczki!
Z niebios szczodrze sypie puchem
chyba święci drą poduchę.
Pada, sypie tak od rana
będzie z tego pyszna sanna.
Zawiń dobrze nogawice,
włóż na rączki rękawice,
owiń szyję, otul głowę
i na sanki bądź gotowy!
Weź po drodze koleżanki,
niech zabiorą z sobą sanki.
Pora obrać jest kierunek
na najwyższą śniegu górę.
Kiedy staniesz już na szczycie
sprawdź no wszystko należycie:
sanki, ręka, noga, głowa
i do zjazdu bądź gotowa!
Czy na śledzia, czy klasycznie
zjeżdżaj śmiało, energicznie.
Mknij w dół górki na pazurki
i prześcignij przyjaciółki.
Gdy na sankach pędzisz z góry
dzień nie może być ponury.
Więc gdy tylko masz smuteczki
pędź czym prędzej na saneczki!
Szkoda czasu na smuteczki
lepiej chodźmy na saneczki!
Z niebios szczodrze sypie puchem
chyba święci drą poduchę.
Pada, sypie tak od rana
będzie z tego pyszna sanna.
Zawiń dobrze nogawice,
włóż na rączki rękawice,
owiń szyję, otul głowę
i na sanki bądź gotowy!
Weź po drodze koleżanki,
niech zabiorą z sobą sanki.
Pora obrać jest kierunek
na najwyższą śniegu górę.
Kiedy staniesz już na szczycie
sprawdź no wszystko należycie:
sanki, ręka, noga, głowa
i do zjazdu bądź gotowa!
Czy na śledzia, czy klasycznie
zjeżdżaj śmiało, energicznie.
Mknij w dół górki na pazurki
i prześcignij przyjaciółki.
Gdy na sankach pędzisz z góry
dzień nie może być ponury.
Więc gdy tylko masz smuteczki
pędź czym prędzej na saneczki!
Nina Eniri, styczeń 2012
10 comments:
Piękne zdjęcia i wiersz! I GRATULACJE z okazji 700 posta. Plus życzenia kolejnych :)
Cudowne różowe policzki :) Pozdrawiam :)
cudne zdjęcia!
wow,700 post! Gratuluję!
Wreszcie spadł śnieg i cieszę się przede wszystkim ze względu na dzieci! Niech się dobrze bawią i wyszaleją na śniegu w te ferie!
A na naszej górce saneczkowej tłumy!!!
Uściski, droga E.
To co z tą kawą, hmm?
Haniu, wielkie dzięki! Nie wiem czy wytrwam, ale może.... :)
Grabiszko, rumiane jak bułeczki :)
witam na moim blogu!
Decofabryka, dziękuję! miło Cię widzieć :)
Kemotko, powoli dobijam do 3 rocznicy bloga (to był chyba 9 luty 2009). Tak, z tego co mi Bartosz opowiadał wypowiadali w klasie jakieś specjalne zaklęcie, żeby wreszcie spadł śnieg, no i spadł :) Udanych ferii!
Maggie, właśnie właśnie, chyba przyszły tydzień będzie spokojniejszy, więc... dam Ci sygnał! :)
Ale fajna saneczkowa wycieczkowa. I wierszyk bombowy. My na razie uziemione w domu przez zapalenie oskrzeli, szkoda, też byśmy tak poszalały na sankach!
Nareszcie dzieci zadowolone i ciesza sie snieznym szalenstwem...! my wciaz z dziecmi czekamy, moze sobie zima jeszcze o nas przypomni ... :-)
i dziekuje za 700 posta i za wiersz, bardzo fajny ...
Pozdrawiam serdecznie. M
dragonfly, w takim razie dużo zdrówka!
Mamsan, dziękuję również. A ja myślałam, że w Skandynawii śniegu nigdy nie brakuje :)
Hahaha, na pewno to zaklęcia zadziałały! U mnie w klasie dzieci były rozgoryczone, że rozmawiamy o zimie i sportach zimowych, a za oknem niemal wiosenna pogoda ;D Na początku stycznia miały za zadanie nauczyć się na pamięć wierszyka z pierwszej strony książki, jedna z mam opowiadała mi, że jej syn nie chciał się go nauczyć twierdząc, że wierszykto jedno wielkie oszustwo ;D Koniec końców nauczył się i wierszyk stał się zaklęciem w naszej klasie!
Post a Comment