Tuesday, 5 October 2010

różowa piękność / pink beauty


8 comments:

maggie said...

Cacko!

enchocolatte said...

szkoda, że zdjęcie nie oddaje zapachu, niesamowicie aromatyczny i słodki, jak jakiś nektar.

Delie said...

Znowu jak w pięknym filmie.

Ewa said...

Piękne. A zdradzisz, jakie cudo tak obłędnie pachnie?

enchocolatte said...

Ewo, to chyba jakieś pnącze ogrodowe. Nie mam pojęcia jak się nazywa, ale pachnie obłędnie i bardzo intensywnie. Perfumiarze mogliby pomyśleć o takiej nucie zapachowej.

Delie, bo to archiwalna fotografia.

magdalena said...

niesamowita piękność ....

Mamsan said...

Faktycznie piekna... gdzies tutaj tez rosnie cos takiego, o ile dobrze wiem jest to jakis wiciokrzew, pochodzi z rodziny przewiertniowatych. Po szwedzku nazywa sie Caprifol ale po polsku nie znam dokladnie nazwy...

Pozdrawiam cieplutko. M

artemisia said...

En, z wiciokrzewu robi się perfumy, przywiozłam kiedyś niesamowitą wodę zapachową z południa Francji. Ta roślina po francusku nazywa się (nie znam francuskiego) chevrefeuille i często można ją spotkać w kosmetykach. Poza tym wiciokrzew jest rośliną miododajną uwielbianą przez pszczoły a wieczorem przylatuje do niego przedziwny owad Fruczak Gołąbek- wielka ćma, która zawisa w locie jak koliber i ma długi aparat ssący podobny do ptasiego dzioba. Warto mieć to pnącze na tarasie- pięknie wygląda, pachnie obłędnie i przyciąga ciekawych gości.