***
w przypływie zimowej melancholii
zebrało mi się na snucie marzeń o tym,
gdzie chciałabym w najbliższym czasie pojechać
i na wierszowanie...
długo nie trzeba było czekać,
rymy tak jakoś same cisnęły się pod pióro!
***
KARUZELA
Kiedy przyszła znów niedziela
przyjechała karuzela...
Do miasteczka
gdzieś na rzeczką
nieopodal krzywej wieży,
gdzie czas stary zegar mierzy.
Wnet z domeczków, domów, chatek
zbiegł się niezły tłumek dziatek.
Długo stały i patrzyły,
swych zachwytów nie szczędziły.
Karuzela to wszak gratka
dla każdego małolatka.
Są dwie kaczki, dwa łąbędzie
i koników z cztery będzie!
Są lampiony i balony,
jest też nawet klaun szalony!
"Karuzela zaraz rusza!"
- klaun uchyla kapelusza -
"Chodźcie dzieci, zapraszamy,
karuzelę wnet puszczamy!"
Wszystkie miejsca już zajęte,
buzie bardzo uśmiechnięte.
Już muzyka gra cichutko,
karuzela mknie szybciutko.
Kaczki gdaczą, się kiwają,
konie grzywami potrząsają,
do taktu kopytami stukają.
Łabędzie wkoło wirują,
swe długie szyje prostują.
Wszystko pędzi i wiruje
zaraz w górę poszybuje!
Gra muzyka, śmiech się niesie.
Kręć się karuzelo, kręć się!
Nina Eniri, Styczeń 2012
5 comments:
też często myślę o miejscach, które chciałabym odwiedzić. Lista jest dłuuuuga :)
Nie ma nic lepszego na zimowe wieczory niż plany i marzenia o tych miejscach które chciało by się odwiedzić :) Lubię bardzo...i dac myślom poszybować...i paryską karuzelę...:)
też marzę o Paryżu,odwieczne,najpiękniejsze marzenie!
Kiedyś byłam w Paryżu ale niestety nie miałam okazji pokręcić się na karuzeli... Świetny wiersz.. :) Pozdrawiam i miłej niedzieli :)
Moge jechac od zaraz ... :-) Lubie Paryz, lubie stare karuzele i slowa o karuzeli tez lubie ... M
Post a Comment