Tuesday, 29 March 2011

nie deptać krokusów

kto by pomyślał, że w środku osiedla, pomiędzy szarymi blokami przesłaniającymi błękit nieba można znaleźć taką oazę koloru i piękna. każdy przechodzień zatrzymuje się w miejscu, gdzie spod wyschniętej trawy wyglądają kielichy niepozornych fioletowych kwiatów, niczym na alpejskiej łączce.


nie deptać krokusów! wołam do biegającego radośnie Jaromira (kawałek nogi w kadrze należy właśnie do niego).


a komu mało krokusów zapraszam na ulicę Lektykarską na całej długości pokrytą gęstym, trójbarwnym kobiercem tych kwiatów.

10 comments:

enchocolatte said...

Delie, dziękuję! :)

Margherita Calati ph said...

oh so nice dear!

enchocolatte said...

Margherita, thank you! It's not so far from my house.

Piegowata said...

A widzisz znalazłaś! Piękne!

enchocolatte said...

A wiesz, ze przez przypadek tam trafiliśmy i taka niespodzianka! :)

magdalena said...

piękny widok ...

Mamsan said...

Na te cuda bede musiala jeszcze troszke poczekac, uroczy widok... M

Espresso said...

Cudnie:))

Unknown said...

Beautiful! I love these flowers!

http://damncreativity.blogspot.com/

enchocolatte said...

Magdaleno, Mamsan, Espresso dziękuję!!!

Tiziana, thank you for visiting my blog!