"(...) każda znajdująca się tu książka, każdy tom, posiadają własną duszę. I to zarówno duszę tego, kto daną książkę napisał, jak i dusze tych, którzy tę książkę przeczytali i tak mocno ją przeżyli, że zawładnęła ich wyobraźnią. Za każdym razem, gdy książka trafia w kolejne ręce, za każdym razem, gdy ktoś wodzi po jej stronach wzrokiem, z każdym nowym czytelnikiem jej duch odradza się i staje się coraz silniejszy. "
***
Carlos Ruiz Zafon oczarował mnie dziś słowem, jak parę lat temu Vladimir Nabokov. biorę do ręki jego książkę i nie mogę oderwać wzroku od kolejnych akapitów przepełnionych tajemnicą. to "La Sombra del Viento" czyli "Cień wiatru"! już sam tytuł jest intrygujący... cień wiatru. wszak wiatr nie posiada cienia. na kolejnych kartach niespiesznie rozwija się historia, która ma swój początek gdzieś w Barcelonie, na Cmentarzysku Zapomnianych Książek. mój egzemplarz, nieco pożółkły, ze śladami czasu na okładce też poniekąd pochodzi z cmentarzyska, z biblioteki i kolejny raz odradza swą duszę za sprawą mego wzroku przebiegające po linijkach powieści. "Cień wiatru" zachwyca od pierwszej strony i to nie tylko słowem, ale i starymi fotografiami Francesc Catala-Roca.
jest to jedna z tych książek, które kazały mi na siebie czekać. i choć trzymałam ją w dłoniach już przedtem wiele razy, zastanawiając się czy zabrać ją do domu czy zostawić na półce w księgarni, wreszcie "dojrzałam" do niej. nadszedł czas, gdy ciekawość i pożądanie były silniejsze ode mnie. nie wiem ja inni, ale ja mam właśnie takie dziwne literackie fascynacje. najpierw długo zwlekam, przymierzam się do jakiejś książki, a potem pochłaniam jedno po drugim wszystkie dzieła wybranego autora. tak było w przypadku V. Nabokova, G.G. Marqueza, E.E. Schmitta, M.V. Llosy. teraz rozpoczęłam epokę C.R. Zafona...
9 comments:
rozumiem, że od paru dni jesteś w Barcelonie ;))
miłej lektury..fascynująca, nie?
It´s nice when you find a really good book and all you want to do is read but you don´t want the book to end.
Have a nice day
Pchełko, ratunku zostałam porwana przez Carlosa! I dodam, że nie mam nic przeciwko... :)
Camilla, have you read Shadow of the wind by Carlos Ruiz Zafon? If not, do not hesitate to taste it. You wan't regret!
Have a good week!
E.
Nie dziwie sie... sama czytalam jednym tchem i tez nie mialam nic przeciwko :-) Pozdrawiam. M
:))) świat przestał istnieć ... przeżywałam w zeszłym roku i doskonale rozumiem w jakim stanie jesteś :)) Pozdrawiam serdecznie
Mąż kupił mi, kiedy chorowałam w ubiegłym roku. Nie pamiętam, by cokolwiek mnie bolało:-)
A później była "Gra anioła".
Czytałam. Przepadłam. Marzy mi się weekend w Barcelonie ;)
Czy mój komentarz nie dotarł?
No cóż, szkoda :(((
Być może pomyliłam literki przy wpisywaniu :((
Post a Comment