własnoręcznie upieczonego...
pachnącego morelami i drożdżami...
świeżego i jeszcze ciepłego bochenka chleba na śniadanie?
jeszcze niedawno tutaj pisałam o tym,
co dziś zamierzam podać moim chłopcom zamiast pączka...
a tu i teraz możecie zobaczyć efekt moich przedpołudniowych zabaw
w domowego boulanger'a czyli piekarza (efekt czytania francuskich książek kucharskich).
przyznam, że miałam ogromne trudności z...
powstrzymaniem się przed degustacją swojego wypieku przed zrobieniem tych zdjęć.
pokusa okazała się być silniejsza
i zanim sesja dobiegła końca...
1/4 bochenka zniknęła za moją sprawą!
co ja poradzę, że nie mogłam mu się oprzeć?!
powstrzymaniem się przed degustacją swojego wypieku przed zrobieniem tych zdjęć.
pokusa okazała się być silniejsza
i zanim sesja dobiegła końca...
1/4 bochenka zniknęła za moją sprawą!
co ja poradzę, że nie mogłam mu się oprzeć?!
przepis na ten chleb wyszperałam tu
i muszę przyznać, że jest rzeczywiście ekstra
(dziewczyny to jest rewelacja a nie chleb)!
prostota wykonania i bogactwo smaku przeszły moje najśmielsze oczekiwania!
i pewnie się dziwicie, co ja tak pieję na widok tego bochenka,
ale uwierzcie mi jest tego wart.
i muszę przyznać, że jest rzeczywiście ekstra
(dziewczyny to jest rewelacja a nie chleb)!
prostota wykonania i bogactwo smaku przeszły moje najśmielsze oczekiwania!
i pewnie się dziwicie, co ja tak pieję na widok tego bochenka,
ale uwierzcie mi jest tego wart.
do przepisu podstawowego dodałam
moje ulubione (pokrojone w słupki) suszone morele i żurawinę.
myślę, że suszone figi, rodzynki i orzechy dorzucę następnym razem.
moje ulubione (pokrojone w słupki) suszone morele i żurawinę.
myślę, że suszone figi, rodzynki i orzechy dorzucę następnym razem.
koniecznie spróbujcie upiec ten chleb! koniecznie!
a już niedługo pojawią się na blogu... marcowe zające!
do zobaczenia! :)
11 comments:
ale masz chlebek :D też sobie taki zrobię, a co!
z masełkiem - w sam raz na śniadanie :)
a co do pączków - u mnie był jeden. Z paczków jednak najbardziej lubię nadzienie - tylko i wyłącznie różane (chociaż róży to one chyba nawet na oczy nie widziały, no ale...)
wiosennie u Was :)
pozdrawiam!
Ania, u nas już prawie go nie ma. Konfiturę różaną bardzo lubię, ale cóż kiedy nie ma róż :)
Delie, smakuje też przepysznie! I bardzo łatwo się go robi, bez tych wszystkich zaczynów itp.
Wygląda cudnie i na pewno się skuszę:) Właśnie zamiast pączka jem bułkę;)Lubię takie chlebowo-bułkowe nowości:) Pozdrawiam!
Witaj Agnieszko, miło Cię widzieć. Warto spróbować! :)
ja poproszę takie śniadanie ;) Chleb piekłam kilka razy i niestety za każdym razem okazywał się kulinraną porażką. ale może skuszę się na ten, w ten weekend..choć aktualnie nie jem chleba. ale w sumie mamy ostatki, więc mogę "poszaleć" ;)
Kemotko, :) ten Ci się uda! Ja tez się bałam, że może drożdże nie będą chciały mi odpowiednio pracować, ale jeśli będziesz miała dosyć ciepłą wodę, to się uda! Powodzenia w szaleństwie piekarniczym! I podziel się czy Ci smakował! :)
Ależ piękne masz tutaj zdjęcia!!! nie możemy się napatrzeć.
A chlebek wyszedł naprawdę bardzo apetycznie, aż nas zachęca pomimo wszystkich zjedzonych dzisiaj słodkości. Ale jak tu nie jeść jak babcie tyle przygotowały :)
Nawet nie wiesz jak ważne są dla nas komentarze taki jak Twój. Dlatego jeszcze raz DZIĘKI :)
ps. Piękny ten Twój blog :)
pozdrawiamy ciepło
Aga, Kaja Wasz przepis poszedł w świat, podzieliłam się nim z bliskimi mi osobami.A mąż po powrocie z pracy powiedział, że to dobrze, że nie ma dziś pączków, bo jest coś o wiele lepszego!:) I pewnie na jednym bochenku się nie skończy!!!
enchocolatte, super, że tak Wam smakuje!! Pamiętamy jak po raz pierwszy pojawił się u nas. Nasz tata/mąż :) powiedział prawie dokładnie to samo. Dodając do niego inne dodatki nigdy nie jest taki sam :)
ps. Można zrobić też w innej wersji, dodając np suszone pomidory...
o super suszone pomidory tez lubię! strasznie Wam się cieszę, że na Was trafiłam... macie świetne pomysły... tak trzymać!
Upiekłam :-)
Post a Comment