Wednesday 9 March 2011

jakie piękne światło... / what a beautiful light...

nie sądziłam, że małe dziecko może mieć w sobie taką wrażliwość a zarazem uważność. dziś w drodze do przedszkola zostałam wyrwana z zadumy takim oto zdaniem z ust Jaromira: popatrz jakie piękne światło siedzi na gałęziach? zaskoczona tym, co usłyszałam spojrzałam w stronę gdzie wskazywała mała rączka i rzeczywiście wysoko ponad nami z cienia budynku wynurzały się poskręcane gałęzie starej akacji pięknie oświetlone złotawym światłem porannych promieni słońca.

wrażliwość nie pojawia się z wiekiem, ona w nas albo jest albo jej tam brak. spytacie, dlaczego o tym piszę? bo ta dzisiejsza wypowiedź trzylatka i wczorajszy wieczór filmowy dały mi dużo do myślenia. o subtelności, pięknie, wrażliwości, o tym jak łatwo jest to wszystko przeoczyć czy nie zauważyć w natłoku codziennych spraw.

tak więc wczoraj obejrzałam niezwykle piękny film (na który długo czekałam i o którym pisałam już kiedyś tutaj) o człowieku, który mimo młodego wieku napisał najdoskonalsze wiersze w osiemnastowiecznej historii języka angielskiego. o niezwykłej miłości, tej pierwszej i najtrwalszej. film niezwykle poetycki i subtelny... tylko dla wrażliwych, czyli Jaśniejsza od gwiazd

do filmu dołączono wybór ponad trzydziestu wierszy Johna Keatsa, które też pojawiają się w filmie i dopełniają historię pięknym słowem. trudno jest mi opisać doznania jakich doświadczyłam oglądając film, jednak Ci którzy znają jak czułe struny potrafi poruszać obrazem Jane Campion autorka Fortepianu zrozumieją o czym piszę. koniecznie obejrzyjcie film i przeczytajcie wiersze! na koniec kilka strof z Keatsa w przekładzie S. Barańczaka...

Do jesieni


Poro mgieł i miękkiego owoców rumieńca,
Powiernico sekretów Słońca, gdy, w obrzędzie
Dojrzewania, girlandą ciężkich gron uświęca
Wspinaczkę winorośli pod strzechy krawędzie:
Ty, co wiesz, jak ciężarem jabłek giąć omszały
Konar, słodyczą sycić owoc aż do rdzenia,
W orzechu spęczniać jądro, nadymać otyłą
Dynię; jak skłaniać późne kwiaty do kwitnienia
Raz, i raz jeszcze, aby pszczoły stąd czerpały
Pewność, że nigdy letnie nie miną upały,
Choćby ciągliwe złoto w ul się nie mieściło. (...)

3 comments:

Delie said...

Piękny wpis! A Keats to mistrz malowania obrazów słowem.
To Jaśniejsza od gwiazd, prawda? Nie widziałam tego filmu. Ale intensywnie nadrabiam filmowe zaległości, więc pewnie obejrzę:)

Mały wrażliwy chłopiec:)

Delie said...

I wiesz co, właśnie kupiłam sobie ten film:)

enchocolatte said...

Delie, na pewno Ci się spodoba. wiersze są pięknie wplecione w fabułę, co wyjaśnia w jakich okolicznościach powstawały. piękne zdjęcia i muzyka! obejrzyj jeszcze dziś!