Wednesday 2 February 2011

P-a-D Project: 2/28


Photo-a-day Project: 2/28

czy to blady świt czy późny wieczór, prawie każdy dzień Bruno zaczyna się i kończy od muzyki. czy to chwilowe zauroczenie czy pasja na lata? coraz lepiej wychodzą my pokazane przeze mnie fragmenty Dla Elizy, palcówki w stylu Kurki trzy, Wlazł kotek na płotek i w końcu Sto lat. sądząc po radosnej minie Bruno to muzykowanie przynosi mu ukojenie i radość, a może kiedyś jeszcze coś więcej.

8 comments:

Delie said...

Boskie zdjęcie! Oby muzyczna pasja pozostała na całe życie:)

magdalena said...

muzyk, znaczy się ... i te słuchawki na uszach. jakby trenował, żeby potem Wam pokazać, nad czym pracował :)

enchocolatte said...

Delie, on coś nawet ponoć komponuje. :)

Magda, te słuchawki to żeby innym nie zakłócać ciszy. A poniekąd też to o czym wspomniałaś. Tajemnica tworzenia! :)

Rita said...

cudownie że lubi to robić i sam wraca do grania:) najwspanialsze jest pokazywać dzieciom co mogą robić i pozwalać im samodzielnie wybierać:))
pozdrowienia!
J

enchocolatte said...

dotblog, właśnie, właśnie... w każdym dziecku drzemią jakieś ukryte talenty, a my jesteśmy po to żeby im pomóc odnaleźć je w sobie!

Mamsan said...

Taka pasja to marzenie, aby zostala jak najdluzej... Milego dnia. M

Anik said...

Wspaniała pasja :) I jakie praktyczne rozwiązanie z tymi słuchawkami ;)

Ewa said...

Jaki fajny pomysł ze słuchawkami! Zakładam, że nie słyszysz "co jest grane" :) Kiedy ja ćwiczyłam gamy i wprawki moja rodzina musiała wykazać się ogromną wyrozumiałością. I cierpliwością.
Pasja piękna. I to skupienie na twarzy Chłopca!