na prośbę kilku dziewczyn dwa kolejne moje obrazki z pleneru malarskiego w Stoczku. pierwszy obraz moi chłopcy zatytułowali jako "ten fioletowy z Włóczykijem" i tak już zostało. drugi , bez tytułu, powstał pod wpływem kilku pięknych chwil spędzonych latem, na Warmii podczas włóczęgi z Jaromirem po tamtejszych łąkach. zresztą zdjęcia tej miłej parki widzieliście zapewne w poście "pejzaż z koniem".
PS. cierpię obecnie na bezlik obowiązków, spraw, goniących terminów stąd moje posty i komentarze mogą być opóźnione. nawet nie chcę myśleć, co by to było gdybym na dodatek jeszcze wróciła do pracy. jestem jak ta zakręcona z piosenki Reni Jusis!
PS. cierpię obecnie na bezlik obowiązków, spraw, goniących terminów stąd moje posty i komentarze mogą być opóźnione. nawet nie chcę myśleć, co by to było gdybym na dodatek jeszcze wróciła do pracy. jestem jak ta zakręcona z piosenki Reni Jusis!
6 comments:
Oba są piękne, ale ten pierwszy podoba mi się najbardziej! I ten Włóczykij :) I te kolory. I nieprawdopodobny spokój tego miejsca. Masz talent ;)
Świetne, takie bajkowe.
Pozdrawiam ciepło.
Ekran nie oddaje do końca kolorów i faktury chmur i traw. Trzeba zobaczyć własnymi oczami.
Pozdrawiam Was,
E.
Fajne obrazy, szczegolnie pierwszy podoba mi sie najbardziej... Fajnie, ze malujesz a my dzieki temu mozemy podziwiac Twoje prace...
Pozdrawiam. M
Doczekałam się. Pejzaż Warmii wygląda tu znajomo, jak na Moich Mazurach. Prawie słychać wieczorny koncert świerszczy i żab, niepokojące nawoływania żurawi, nawet upiorne bzyczenie komarów.
W Warszawie nigdy nie widać takiego nieba.
:)
Post a Comment