Tuesday, 25 September 2012

slow life


"W życiu chodzi o coś więcej niż zwiększanie jego tempa." Gandhi
"Większość ludzi goni za przyjemnością w takim pośpiechu, że przebiega obok niej." S. Kierkegaard
"Aby jak najszybciej uwolnić się od stresu, postaraj się zwolnić." L. Tomlin

te trzy cytaty pochodzą z książki, którą właśnie czytam. powoli i z rozmysłem...
czy słyszeliście kiedyś o jednominutowych bajkach na dobranoc? pomyśleć by można, co za oszczędność czasu, w dzisiejszych rozpędzonych latach. brzmi to absurdalnie ale ktoś właśnie takie wymyślił i napisał, żeby zapracowani i zabiegani dorośli mieli poczucie, że jednak spędzają ze swymi dziećmi czas i nawet im czytają.
od kiedy czas naturalny (czas kiedy życie ludzi biegło nie pod kontrolą zegara, lecz zgodnie z porami dnia. ludzie wykonywali różne czynności, gdy uznali, że nadeszła odpowiednia pora) został zastąpiony przez wściekłe czasy nie ma już miejsca na tempo giusto (czyli właściwe tempo), żyjemy coraz szybciej a jednocześnie cierpimy na chroniczny niedoczas. pory dnia nie mają już znaczenia, wszak dzięki postępom cywilizacji człowiek może wydłużać dzień w nieskończoność. Jednak czy właśnie tego chce?
Pochwała powolności, bo o tej książce piszę, podpowie jak zwolnić tempo i cieszyć się życiem. jak odzyskać właściwe tempo...

PS.
a w najbliższą sobotę na Żoliborzu znowu odbędzie się GARAŻÓWKA. doskonała okazja, żeby uwolnić trochę miejsca w szafach i zakamarkach domu... w myśl idei minimalizmu, o czym pisałam tutaj.

8 comments:

Joanna said...

szkoda tylko, że takie garazówki to tylko w w-wie

enchocolatte said...

Joanna, to jest oddolna inicjatywa grupy znajomych. Każdy może zorganizować "garażówkę" wystarczy jakiś kawałek podwórka i kilka chętnych osób!:)

Jo said...

fajny pomysł z garażówką, a czas to kwestia odpowiedniej organizacji ;)

enchocolatte said...

Jo, mam w tym sporą praktykę :) w organizacji czasu oczywiście!

Jagoda said...

kurcze! jednominutowa bajka? Jaka w tym przyjemność dla czytającego i dla słuchającego...?
Ja ostatnio też pędzę, przydałoby się mimo wszystko zwolnić.

enchocolatte said...

Jagoda, obawiam się, że przyjemności w tym raczej nie ma. Wygląda na to, że czytanie dzieciom jest przykrym obowiązkiem a nie przyjemnością. Ja zdecydowanie wolę długie wieczorne czytanie i moje dzieci też. Pozdrawiam! :)

Hanna said...

Oooo, z pewnością sięgnę do książki! Dziękuję za rekomendację. Mimo zabiegania, warto starać się o te powolne, ładujące akumulatory chwile. I nie dać się zwariować. A każda pomoc w ćwiczeniu tej umiejętności jest nieoceniona. :) A takie blogi jak Twój tworzą miejsca w sieci, do których sięgam po wytchnienie i natchnienie. :)

enchocolatte said...

Haniu, dzięki! :)