Friday 25 February 2011

La donna è mobile :)

La donna è mobile
Qual piuma al vento (...)
czyli, że ponoć kobieta zmienną jest, niczym piórko na wietrze... :)

mała, wielka zmiana....
na urodziny!
na nadchodzącą wiosnę!
na poprawienie nastroju!

odcień ciemny orzech...
a może bardziej ciemna dobrze palona Arabica
nie ważne...
ważne, że inaczej!

i reakcja najmłodszego dziecka zaraz po powrocie do domu od fryzjera:
ja: i jak wyglądam?
Jaromir: masz brudne włosy! po chwili zastanowienia, podoba mi się!

kilka dni później podczas mycia włosów:
Jaromir: Mama masz ośmiornicę na głowie!

15 comments:

Ania said...

Do twarzy Ci z tą ośmiornicą ;)

miłego weekendu!

enchocolatte said...

dziękuję Aniu! :)

Camilla Alvén said...

I like your look!!!

Have a nice weekend
Kram

enchocolatte said...

Hi Camilla, thank you!!! I like changes, as you see :) Have a cozy weekend too!

maggie said...

Pięknie, E. :-)
Kogoś mi bardzo przypominasz w tym odcieniu. Jak się spotkamy powiem Ci kogo :-)

Przy okazji tego komentarza J. (że brudne!) przypomniało mi się, jak wysłaliśmy pierwsze zdjęcia M. naszym przyjaciołom. Wysłaliśmy takie B&W i ich córka pyta: 'Mamo, dlaczego synek cioci M. jest taki szary?' :-)))

Margherita Calati ph said...

nice composition, i really like the focus and the right part in the first diptych!


kisses

Rita said...

ślicznie wyglądasz:) też myślę o zmianie koloru ale mój naturalny kolor to blond i.. sama nie wiem..chyba rodzina by dostała zbiorowego ataku serca;)
uściski!
J.

Rita said...

aaa i wszystkiego najcudowniejszego!:))

Anik said...

I bardzo dobrze - nie ma jak fajna zmiana :))
Ja na wiosnę właśnie obciełam włosy na krótko ;)
Więc wszystkiego dobrego i więcej pozytywnych zmian :)

Mamsan said...

Tez lubie takie zmiany, im blizej wiosny tym ich wiecej... :-) Pozdrawiam. M

artemisia said...

I jest podwójne zdjęcie, na jakie czekałam! Bardzo ładny brąz, chociaż Twoja wersja blond też mi się podobała.
Mam takie silne wspomnienie z dzieciństwa. Moja mama zmieniła kiedyś fryzurę. Obcięła włosy i zrobiła sobie trwałą z pasemkami za namową koleżanki (to były bardzo wczesne lata 80-te...) Na jej widok rozpłakałam się i powiedziałam, że ma włosy jak lalka. Chciałam, żeby wróciły falujące do ramion i to natychmiast. Płakałam przeraźliwie na widok mamy cały wieczór a może dłużej. Pamiętam to tak samo dobrze jak wieczór, gdy mamę zabrało pogotowie z podejrzeniem ataku wyrostka. Mama też zapamiętała- wracała do krótkiej fryzury ale trwałej ani pasemek już nigdy nie powtórzyła nawet w latach największej mody na pasemka i balejaże...
Najlepsze życzenia urodzinowe od Wodnika dla Wodnika.
Też potrzebuję wiosennej zmiany, ale nie mam w tej chwili dobrej fryzjerki. Najlepiej blisko Żoliborza.

Aśa :) said...

Postrzeganie dzieci potrafi zaskakiwać :)

Małgorzata said...

piękny kolor i super w nim wyglądasz

magdalena said...

no, mnie się podoba, bardzo!


i ten czerwony parasol w nagłówku. Boski!

enchocolatte said...

Maggie, to mnie zaintrygowałaś. Hi, hi szary synek. Dzieci mają fajne skojarzenia. Jaromir znowu mnie zaskoczył. Wczoraj przyszedł bladym świtem do naszego łóżka i powiedział: masz włosy jak ciemność! Chyba przeżywa tą zmianę.

LM photographic, thank you very much!!!

Dotblog, dlaczego nie chcesz zaryzykować?

Anik, ten pomysł też za mną chodzi... coś krótkiego z długą asymetryczną grzywką na oko!

Mamsan, dziewczyny chyba już tak mają, że ciągle coś zmieniają.

Artemisiu, tak takie zmiany to dla dzieci duże przeżycie. Widzę to po Jaromirze. Zresztą sama jako dziecko nie mogłam przeżyć jak tata po wielu latach zgolił brodę i wąsy. Gdy wszedł wieczorem do domu powiedziałam do niego: Wujek Kazik taty jeszcze nie ma w domu. Po prostu go nie poznałam.

Asa, co u nich bardzo lubię.

Tabu, dziękuję!!! :)

Magda, dziękuję!!! :)