Friday 22 June 2012

tydzień z głowy, za chwilę nowy...

Ogród Saski i taras na tyłach Szpitalnej


tydzień w mega przyspieszonym rytmie od świtu do nocy
ze zdwojoną liczbą spotkań, spraw do załatwienia, ale i miłych chwil
5 dni w tygodniu na mieście, co u mnie było jeszcze niedawno rzadkością
życie nabiera tempa, miast zwolnić, wszak za tydzień wakacje!

pięknie wygląda moje miasto o poranku (nie licząc krecich wykopów w centrum)
miło jest zatrzymać się na chwilę na ławce w Saskim i schwytać słonecznego zajączka
i odkryć zatopiony w zieleni taras za bramą na Szpitalnej
napić się pysznej kawy u znajomej z warsztatów, które właśnie się kończą
zajrzeć do strefy kibica pod PKiN, kiedy kibice jeszcze smacznie śpią

a teraz już czekam na zasłużone weekendowe przyjemności...

piękna kamienica i sklep z czekoladą na rogu Szpitalnej

piłkarskie klimaty na Moliera i PKiN

i znów słoneczny Ogród Saski i pyszna kawa w Chwila Moment

5 comments:

Rita said...

klimaty jak na krakowskim Kazimierzu:)) to ciasto wygląda obłędnie, co to było? szarlotka?
uściski!
J

Zbyszek said...

Piękne przyspieszenie i zestawienie zdjęć. Ciasto to chyba na dzień taty :)

thymka said...

lubię te spacery wirtualne z Tobą po naszej Warszawie .. wg mnie coraz piękniejsza jest ...

Jagoda said...

U mnie też młyn ostatnio, a doba powinna zdecydowanie trwać 48 h :-)

enchocolatte said...

Dotblog, zgadłaś to była (czas przeszły wsakazany!) szarlotka! :))

Zbyszku, nie to ciasto na otwarcie klubokawiarni znajomej! :)

Thymka, szkoda, że nie mam wiecej czasu na te spacery, bo faktycznie jest coraz ładniejsza!

Jagoda, jak widzisz z jakim opóźnieniem odpowiadam na komentarze... do już się domyślasz, że doba jest u mnie stanowczo za krótka! :)

Pozdrawiam wszystkich serdecznie!