ostatni koncert fortepianowy tego sezonu
tłumy turystów i nowożeńców pozujących do zdjęć
bezogoniaste pawie wstydliwie chowające się po krzakach i zaroślach
stuk głośno spadających z drzew kasztanów
i wciąż powtarzające się pytanie najmłodszego z braci:
no gdzie wreszcie są te łazienki?
za nami jeden z wolniejszych weekendów rozpędzonego września...
i
małe poranne odkrycie :)
5 comments:
dawno nie byłam...
a ja nigdy nie byłam ... ech.
Uwielbiam to miejsce. Zwłaszcza jesienią. :-)
Jo, nic straconego, bo będzie tam teraz z dnia na dzień coraz piękniej!
Magda, jakiś krótki jesienny wypad, hm?!
Dragonfly, ja też... o każdej porze roku. Mam takie stare fotografie jak miałam chyba z 4-5 lat i spacerowałam tam zimą z rodzicami i z babcią. Teraz mój najmłodszy ma 5 lat. Time flies!
ja również nigdy nie bylam :)
Post a Comment