Friday, 16 September 2011

moja jesienna koloroterapia

dziś rano zrobiło mi się niespodziewanie tak bardzo jesiennie. to chyba przez te niezliczone ilości pajęczych sieci rozpiętych na każdym krzaku, źdźble trawy, płocie i głośne pacnięcia spadających z nieba kasztanów wprawiły mnie w ten nastrój. zimne i zdradliwie słoneczne poranki zasiały we mnie pewną wątpliwość, czy nie pora już przestroić garderoby stosownej na jesienny entourage?
czy nie czas zabrać meble ogrodowe z tarasu? czy nie czas rozejrzeć się za jakimś ciepłym, wełnianym okryciem? czy nie najlepsza to chwila aby zapisać się na jakieś zajęcia ceramiczne, by nie dać się jesiennym chandrom? pomyślę o tym w weekend, który już za chwilę, już za kilka godzin... tak bardzo wyczekany i słusznie zasłużony dla nas wszystkich po bardzo wyczerpującym tygodniu pracy. zatem miłego, ostatniego, letniego weekendu!


LinkPS.1 dzisiejsze zdjęcia są specjalnie dobrane kolorystycznie. ten zestaw barw mnie głęboko uspokaja i napawa optymizmem. taka mała koloroterapia do podzielenia się z innymi spragnionymi podobnego stanu ducha :)

PS.2 dla wielbicieli oryginalnej ceramiki i nie tylko polecam te dwa adresy: Stodoła Inspiracji i Piecownia Czarownia, robią na prawdę piękne i unikatowe przedmioty. Moje ulubione to misy z ptaszkami. A także pięknie malowane skrzynie posagowe. Koniecznie tam zajrzyjcie po szczyptę inspiracji!