czekolada z Wieży Wodnej

jest we Fromborku takie miejsce, nieopodal Wzgórza Katedralnego, gdzie w wysokiej renesansowej wieży* z XIV w. można napić się wyśmienitej kawy, aromatycznej czekolady albo skosztować pysznej tarty lub tortu, a potem wspiąć się na taras widokowy i podziwiać okolicę. pieczołowicie odrestaurowana Wieża Wodna urzeka niezwykłą atmosferą. na ścianach portrety Kopernika, stare ryciny, w tle cicho gra Chopin, na stolikach paruje gorąca czekolada... dawno nie byłam w tak pięknym miejscu, zwłaszcza, że na wybrzeżu panuje wszechobecny kicz plastikowych przyczep serwujących gofry i obskurnych lodziarni wypchanych po brzegi automatami do gry. polecam to miejsce!

* Więżę wybudowano w XIV wieku z cegieł Bramy a w 1571r. zainstalowano system urządzeń czerpakowych zaopatrujący miasto i wzgórze w wodę, czyli zwyczajnie wodociąg. Był to drugi taki system w Europie (po Augsburgu) a pierwszy w Polsce w tamtych czasach!
 

wahadło Foucaulta z Fromborka

 

Muzeum Mikołaja  Kopernika we Fromborku to gratka dla młodych astronomów.

jest co oglądać i podziwiać nie tylko w tamtejszym planetarium. we Fromborku znajduje się bowiem jedno z 8 wahadeł Foucaulta w Polsce (na świecie jest ich jeszcze 12 m.in. w Paryżu, w Sankt Petersburgu, czy w Rzymie). wahadło Foucaulta dowodzi, że Ziemia się obraca, o czym mogą się przekonać wszystkie małe niedowiarki.

w Muzeum Kopernika zachwyca też wyobrażenie sklepienia niebieskiego z gwiazdozbiorami zodiaków

niezwykłej urody chronometr czyli zegar

recepta wypisana ręką Kopernika i jego najstarszy wizerunek

kopia obrazu Matejki i manuskrypt z pracami mistrza Kopernika

aż wreszcie sama baszta, w której zawieszone jest słynne wahadło.

na górę prowadzą kręte schody prowadzące na taras widokowy 

z przepiękną panoramą na Zalew Wiślany.

mnie zaś po wizycie we Fromborku naszła ochota na 

dawno odkładaną lekturę Umberto Eco Wahadło Foucaulta, polecam!

zielona ale nie wyspa

to nie Irlandia, to Polska!
i piękny widok z baszty na Wzgórzu Katedralnym we Fromborku na Zalew Wiślany!
a więcej Fromborku następnym razem...

dwie plaże...

dwie plaże, dwa światy, jedno i to samo morze...
zdecydowanie wybieram to ascetyczną, ze spacerującymi brzegiem morza zakonnicami, bez leżaków, przebieralni i ratowników. a Wy?
kto zgadnie co to za miejsca?

damy i marynarze

tegoroczna moda plażowa wraca do starych dobrych czasów, kiedy w nadmorskich kurortach wypoczywały damy a w przybrzeżnych tawernach rządzili marynarze! i chociaż nasza dzika plaża znajdowała się z dala od kurortów i tawern... damy w kapeluszach i dzielni marynarze byli tam codziennie.

moje ulubione zdjęcie z tych wakacji -  ja z najmłodszym bratem w obiektywie najstarszego brata

 nie ma jak chwila odpoczynku po trudnym rejsie przy fajeczce...

 tipi własnej roboty  - idealne na letnią skwarny poranek na plaży...

morskich opowieści ciąg dalszy nastąpi!

wakacyjni rozbitkowie

choć od powrotu z wakacji minęły już dwa tygodnie...
nadal czujemy się jak rozbitkowie na bezludnej wyspie...
wyobcowani, zupełnie nieprzyzwyczajeni do miejskich klimatów
na nowo odkrywamy zwyczaje tubylców i bardzo tęsknimy....
za morską bryzą i pustą, złocistą plażą...